Jak długo szczeniak powinien być przy matce? Jeśli szczeniaka zabiera się od matki lub rodzeństwa zbyt wcześnie, pozbawia się go ważnych etapów behawioralnego i emocjonalnego rozwoju. Co do zasady, najlepiej kupować psa między 7 a 9 tygodniem życia.
Każdy człowiek tęskni za bliską mu osobą. Nie ważne, czy to okazujemy, czy też skrywamy swoje emocję i tęsknoty. Każdy ma uczucia, niezależnie od płci. Facet nie jest bezduszną istotą, która nie potrafi być wrażliwa i odczuwać emocji, tęsknić. Wielu myśli jeszcze, że my nie potrafimy okazywać zainteresowania, dawać
Etapy rozwoju szczeniaka - 2 i 3 miesiąc – uczę się i socjalizuję. W 2 miesiącu szczeniak coraz bardziej zaczyna przypominać dorosłego psa. Chętnie korzysta ze swoich ostrych zębów, gryzie, zadając ból. Głośny pisk rodzeństwa informuje o tym, że ugryzł go za mocno.
Mleko krowie zawiera również za dużo laktozy, co często doprowadza do biegunek. Potrzeby pokarmowe w okresie karmienia zdecydowanie zależą od ilości miotu, wieku oraz wielkości szczeniaków, a także od mleczności suki. Sukę w okresie karmienia trzeba chronić przed niepotrzebnym stresem i niepokojem.
Dlaczego mój szczeniak robi kupę po jedzeniu tak długo? Istnieje kilka możliwości, dlaczego szczeniak nie robi kupy po jedzeniu. Przyczyną może być odwodnienie, niedawna zmiana diety, skołtunione futro, stres, niewystarczająca ilość ćwiczeń lub niedrożność wewnętrzna. Niektóre problemy medyczne mogą powodować zaparcia.
penginapan di batu malang dengan view bagus.
1. Przywołanie, czyli komenda „do mnie” To najważniejsza komenda, którą powinien znać każdy pies, dlatego to właśnie od niej warto rozpocząć trening ze szczeniakiem. Im lepiej pupil ją opanuje i będzie reagował na nasze przywołanie, tym na więcej swobody będziemy mogli mu pozwolić podczas spaceru. To sprawi także, że pies będzie bezpieczniejszy, a my będziemy mieli pewność, że po odpięciu smyczy pupil przybiegnie na każde nasze przywołanie. Należy również pamiętać, że szczeniaki mają dużą chęć i potrzebę podążania za człowiekiem, dlatego warto to wykorzystać podczas treningu przywołania i rozpocząć naukę jak najwcześniej. Kiedy pies zaczyna dorastać i wchodzi w kolejne fazy rozwoju, staje się bardziej niezależny, więc jeśli wzmocnimy chęć przybiegania do człowieka, podążania za nim i przebywania obok niego już w wieku szczenięcym, tym lepiej i bezpieczniej dla naszego czworonoga. Istotny jest również fakt, że każdy pies, szczeniak również, ma dużą potrzebę eksplorowania terenu. Przeszukiwanie danego miejsca daje psu największą satysfakcję, kiedy odbywa się bez smyczy – to zatem kolejny powód, dla którego warto nauczyć szczeniaka komendy „do mnie”. Dzięki temu nie tylko damy mu więcej swobody, ale tym samym zaspokoimy jedną z jego potrzeb – potrzebę odkrywania. ZOBACZ, JAK NAUCZYĆ SZCZENIAKA KOMENDY „DO MNIE” 2. Podążanie za człowiekiem, czyli reagowanie na sygnał neutralny Nauczenie szczeniaka reagowania na sygnał neutralny, którym może być np. cmoknięcie, sprawi, że pies będzie zawsze za nami podążał. Jeżeli nauczymy czworonoga, że ma być blisko nas nawet wtedy, kiedy nie ma zapiętej smyczy, i reagować na nasz sygnał również w sytuacji, kiedy pojawiają się elementy rozpraszające, będziemy mieli pewność, że chodzenie na smyczy również nie sprawi mu problemu. Początkowo trening należy przeprowadzać w łatwych warunkach i powoli dodawać kolejne elementy rozpraszające, utrudniając psu zadanie. W ostatnim etapie szkolenia dopinamy pupilowi smycz. Stopniowe podnoszenie poprzeczki sprawi, że smycz stanie się dla psa po prostu dodatkowym elementem, który nie będzie go frustrował i tym samym unikniemy problemu z szarpaniem i ciągnięciem. ZAPOZNAJ SIĘ Z INSTRUKTAŻEM I SPRAWDŹ, CO ZROBIĆ, ABY PIES ZA TOBĄ PODĄŻAŁ 3. Komenda „na miejsce” Komenda „na miejsce” jest niezwykle przydatna w domu. Dzięki niej można wyeliminować uciążliwe zachowania szczeniaka, takie jak np. skakanie na gości, żebranie przy stole czy też natarczywe witanie domowników. Jej naukę warto rozpocząć już w wieku szczenięcym, dzięki czemu będziemy mieli większą kontrolę nad zachowaniem psa. Komenda „na miejsce” pomaga wykluczyć zachowanie czworonoga, które nie jest przez nas akceptowane. Jest to też jasny komunikat, co pies powinien zrobić. Jeśli np. nauczymy psa już w wieku szczenięcym, że pozostaje na miejscu (i jest za to nagradzany), kiedy w domu pojawiają się kolejne osoby, to w przyszłości nie będziemy mieli problemu z jego skakaniem na gości. Należy jednak pamiętać, że nauka tej komendy jest długim procesem, dlatego trening z psem warto rozpocząć jak najszybciej. SPRAWDŹ, JAK KROK PO KROKU NAUCZYĆ PSA KOMENDY „NA MIEJSCE” 4. Komenda „NIE” To komenda, która pozwala wyznaczać psu pewne granice i uczy, jakie obowiązują zasady. Jednym z najczęstszych problemów dotyczących szczeniaków jest podgryzanie dłoni, kostek, nogawek i butów. Jeśli zatem za każdym razem, kiedy pies dotknie zębami naszej skóry lub nogawki, będziemy mówili „nie” i przerwiemy jego zachowanie lub wspólną zabawę, odchodząc, nauczymy go, że komenda ta oznacza: przestań się tak zachowywać, bo stracisz to, na czym Ci zależy. Komenda „nie” jest niezwykle przydatna, dlatego warto wprowadzić ją do psiego treningu już w okresie szczenięcym. Wykorzystujmy ją w różnych sytuacjach życiowych, np. kiedy prowadzimy psa na smyczy, a pupil zaczyna podgryzać nasze nogi, wydajemy komendę „nie”. Kucnijmy obok niego i przytrzymajmy go w taki sposób, aby uniemożliwić mu skakanie i podgryzanie. Dzięki temu wprowadzimy do jego świata zasady, których musi przestrzegać. ZOBACZ, JAK NAUCZYĆ PSA KOMENDY „NIE” POZNAJ RÓWNIEŻ ZAAWANSOWANĄ WERSJĘ TEJ KOMENDY 5. Komendy „ŁAP” oraz „PUŚĆ” Komenda „łap” i „puść” jest niezwykle przydatna podczas zabawy z czworonogiem. Jeżeli nauczymy szczeniaka komendy „łap”, po której zawsze nastąpi zabawa szmatką lub szarpakiem, to ustalimy jasne reguły, które w jej trakcie obowiązują. Pamiętajmy, że tego typu zabawy są psu bardzo potrzebne, ponieważ podczas przeciągania czy pogoni za szarpakiem zaspokajamy potrzeby łowieckie psa, czyli: pogoń za czymś, chwycenie czy przeciąganie. To także sposób na zaspokojenie potrzeby energicznej zabawy, która występuje u każdego szczeniaka. W tej sytuacji jednak zabawa odbywa się na naszych zasadach – my ustalamy, kiedy pies może polować na zabawkę i kiedy ma ją puścić. Warto pamiętać, że jeśli będziemy dawkować pupilowi zabawy, to tym samym ograniczymy podgryzanie dłoni, kapci, frędzli itp. SPRAWDŹ, NA CZYM POLEGA WYPRACOWANIE ZABAWKI Pamiętaj, że podczas wychowywania szczeniaka i nauki nowych komend najważniejsza jest cierpliwość i konsekwencja. Wzmacniaj właściwe zachowania szczeniaka za pomocą pochwał i nagród, a Twój pies z pewnością szybko opanuje obowiązujące w Twoim świecie zasady.
Przyznam szczerze, że mój dom zawsze był pełen zwierząt, tato się ze mnie śmieje że trzymam w domu same kaleki, ale to prawda, zawsze znosiłam jakieś gołębie, wróble, wrony z połamanymi skrzydłami, ostatnio znalazłam w lesie wyrzuconego przez kogoś kota, strasznie wychudzony z zapadniętymi bokami. Mieliśmy duży problem ze złapaniem go, bo bał się ludzi i uciekał. Teraz kociak ma się dobrze i "kumpluje się" z moim drugim, starszym kotem (ten znowu ma połamany ogon hehe). Tamta suczkę też przygarnęliśmy, ktoś ją wyrzucił z samochodu pod firmą w której pracuje mój tato. Bała się ludzi, ale powoli się przekonała. Okazało się, że była już "zaciążona". Dalszy ciąg historii znacie, suczka szczeniła się w nocy z soboty na niedzielę, dzwoniłam do weterynarza, że pierwszy szczeniak wyszedł martwy a on na to, że to się zdarza i to normalne. Druga wyszła Czarnulka, trzeci szczeniak też był martwy. Weterynarz robiąc USG stwierdził, że szczeniaki będą trzy. Niestety suczka męczyła się całą noc a po urodzeniu wydalała cały czas ciemną maź. W końcu zdechła. W niedzielę zadzwoniłam do weterynarza raz jeszcze, on stwierdził, że ciemna maź oznacza, że suczka miała więcej szczeniaków ale za długo to trwało i dlatego nie przeżyła. Tylko niby skąd ja miałam to wiedzieć skoro na USG wyszło, że będą trzy??!! Wszystkie moje poprzednie psy to były samce, więc nigdy nie miałam do czynienia z takimi sytuacjami, brak mi było informacji, a wiadomo, weterynarz w nocy z soboty na niedzielę był mało skłonny do współpracy. No i został jeden szczeniaczek. Moje dwa koty zaglądają do niego, są ciekawe co to za stworzenie. (Oczywiście jedynie pod moją kontrolą, tak nie mają do niego dostępu). Jest jeszcze wielki owczarek niemiecki, mam nadzieję, że jeszcze będą razem biegać na spacery. Mimo tego całego zoo, jakoś nigdy nie miałam do czynienia z małymi szczeniakami, dlatego nie bardzo wiedziałam co mam z nim robić. Jakieś 6-7 lat temu miałam w domu dwa małe, ledwo co ukocone koty, znalezione w krzakach, zawinięte w foliowym worku. Wtedy nie udało się ich uratować, chodziłam z nimi do weterynarza, mówił, co mam robić, ale nie udało się. Dobrze, że znalazłam to forum. :) Teraz mam wszystkie potrzebne informacje. :)
3. miesiąc życia psa jest ważnym momentem w życiu czworonoga, bo właśnie wtedy należy szczeniaka chronić przed stresem. To właśnie w tym okresie maluch jest jednocześnie ciekawy świata i odczuwa strach. Jest to również moment, kiedy zwykle pies trafia do naszego domu. 3. miesiąc życia psa – jedzonko Na rynku są dostępne karmy przemysłowe przeznaczone dla poszczególnych kategorii wiekowych, a nawet dla szczeniąt danych ras. Jeśli zdecydowaliśmy się na takie rozwiązanie, to – o ile mamy zaufanie do producenta karmy i lekarz weterynarii opiekujący się psem nie zaleci inaczej – nie musimy nic do tego jedzenia dodawać. Warto w tym okresie zainwestować w karmy z górnej, a przynajmniej „wyższej średniej” półki. Jeśli zdecydujemy się sami przygotowywać posiłki, pamiętajmy, że rosnący organizm potrzebuje dużo białka i składników mineralnych. Szczególnie rozważnego podejścia wymagają w tej kwestii szczenięta ras olbrzymich i… miniaturowych. Trzeba pamiętać, że przesuplementowanie bywa równie groźne, jak niedostarczenie na czas jakiegoś ważnego składnika: witaminy czy minerału. Konsultacja z weterynarzem jest tu niezbędna. Na pewno nie możemy się też bawić w ustawiczną zmianę zdania: dwa dni piesek dostaje karmę jednej firmy, następne trzy dni – gotowane jedzenie, potem zaś podsuwamy mu gotową karmę, ale całkiem innego producenta. W wieku trzech miesięcy nasz pupil je cztery razy dziennie, ale już szykujemy go do zmiany i gdy owe trzy miesiące ukończy, możemy ograniczyć się do trzech posiłków. 3. miesiąc życia psa – fizjologia Trzeci miesiąc to okres kwarantanny, zatem załatwianie potrzeb fizjologicznych odbywa się w domu. To czas dla większości opiekunów trudny, wymagający cierpliwości i rozwagi. Co ambitniejsi uczą psa załatwiania się na gazety albo podkłady. Owszem, można – ale gdy się pamięta, że mamy do czynienia z młodziutkim stworzeniem, które nie bardzo może kontrolować potrzeby fizjologiczne, załatwia je bardzo często i źle znosi przymus i karcenie. Koncentrujemy się więc na chwaleniu i nagradzaniu za dobre zachowanie, a nie na polowaniu na grzeszącego pieska po to, by mu spektakularnie okazać niezadowolenie. Pamiętajmy też, że mamy większe szanse skierować malca na podkład czy gazetę z dobrym rezultatem tuż po spaniu, zabawie czy jedzeniu. Wtedy najczęściej piesek się wypróżnia i wtedy będziemy mieli szansę go pochwalić i nagrodzić za udanie się na miejsce do tych spraw wyznaczone. Tymczasowa toaleta psa powinna być stosunkowo duża – lepszy metr kwadratowy powierzchni niż położony dyskretnie w kącie niewielki tygodnik, na który piesek zwyczajnie nie będzie mógł miesiąc życia psa – wychowanie, czyli przywołanie Co za cudowny wiek: trzymiesięczne szczenię jest jeszcze tak przywiązane do myśli, że starsi i mądrzejsi od niego są idealnymi opiekunami, iż raczej nie usiłuje się oddalić bez próby nawiązania kontaktu. Co więcej, uznaje nas za ogromny autorytet, toteż wołane, zwłaszcza odpowiednio wesołym, zapowiadającym rozmaite atrakcje tonem – mało łap nie pogubi, pędząc na wezwanie. Wykorzystajmy to, nagradzając psa dodatkowo za każde tak chętne przyjście zabawą lub smakołykiem – okres buntu i tak nadejdzie, ale warto zadbać o to, by szczenię miało uwarunkowane przyjście na pierwsze wezwanie najlepiej, jak się da. Poza tym psiak tkwi w domu, gdzie liczba rozpraszających bodźców jest ograniczona. To dobry moment, by nauczyć go, jak ma na imię. I tego, że zawsze opłaca się na nie reagować. 3. miesiąc życia psa – mleczaki Zwykle dopiero około czwartego miesiąca życia zaczyna się trudny czas wymiany zębów, ale niektóre psy mogą już teraz, w trzecim miesiącu życia, zacząć ząbkowanie. Jednak nawet gdy mleczaki trzymają się jeszcze mocno, szczeniak traktuje wszystkich naokoło niczym członków swojej psiej rodziny, zatem hula i bawi się, także w rytualne gry „kto kogo zamorduje” czy „jak upolować ofiarę”. Nasze delikatne, bezwłose kończyny z reguły źle znoszą te przejawy jego zainteresowania. Chodzimy podrapani ostrymi mleczakami – stare kynologiczne wygi traktują te szlachetne blizny z pobłażaniem, a świeżo upieczeni opiekunowie przeżywają traumę. Ich pies ich gryzie. Czy nie powinna się zapalić alarmowa lampka? Chyba mamy wyjątkowo dominującego (albo agresywnego, wrednego, napastliwego – niepotrzebne skreślić) psa. Skoro już teraz gryzie i nie czuje do nas szacunku, to gdy dorośnie, zagryzie wszystkich po kolei! Bez paniki. Tak mały piesek na pewno nie myśli o dominacji czy rozwiązywaniu problemów z użyciem zębów. On za ich pomocą poznaje świat. Jak każde małe dziecko uwielbia się bawić, a psia zabawa ma wiele wspólnego z zachowaniami dorosłego osobnika – czyli malec usiłuje imitować dorosłe polowanie i walki. Szczypie ostrymi mlecznymi ząbkami bez złośliwości – tak nakazuje mu natura. Jest to tak delikatne jeszcze stworzenie, że nie możemy karcić go zbyt mocno czy okazywać mu niezadowolenia. Warto próbować – gdy piesek za mocno nas łapie – podsuwać mu zabawkę zamiast miesiąc życia psa – socjalizacja a kwarantanna Okres między siódmym a szesnastym tygodniem życia jest szalenie istotny dla psychiki psa, bo wtedy najintensywniej się on socjalizuje. Powinien poznać świat i przekonać się przy naszej pomocy, że nie jest on groźny, tylko ciekawy i przyjazny. Tymczasem właśnie wtedy z reguły tkwimy na przymusowym zwolnieniu z wuefu na świeżym powietrzu – czyli na kwarantannie poszczepiennej, która trwa, odkąd piesek do nas trafił. Niezależnie od tego, czy jest prowadzony według tzw. wczesnego czy standardowego programu szczepień, w tym miesiącu jeszcze nie może się kontaktować ze światem zewnętrznym, nie zyskał bowiem pełnej odporności. Zwłaszcza trzeba uważać na miejsca, w których mogły wcześniej przebywać inne psy i unikać bezpośrednich kontaktów z nimi. Zgodnie z zasadami profilaktyki to niezbędna ostrożność. Gorzej, jeśli spojrzymy na sprawę z behawioralnego punktu widzenia: izolacja w tym okresie jest dość szkodliwa. Znajoma opiekunka owczarka znalazła złoty środek. Zabierała malca na wyprawy w plecaku. Zapoznawał się ze światem zewnętrznym, nie był narażony na zbyt duże ryzyko zakażenia i czuł się bezpiecznie, przytulony do swojej pani. 3. miesiąc życia psa – wujkowie i ciotki Kwestia kwarantanny zawsze jest bardziej dyskusyjna, jeśli mamy już dorosłe psy w domu. Tak całkiem ich od malca nie odizolujemy, a one przecież wychodzą na dwór. Nigdy nie wiadomo, czy nie zabłądzą gdzieś, gdzie przebywał chory pies. One same są odporne – gorzej ze szczenięciem. Wielopsie rodziny radzą sobie z tym, zachowując ustalony poziom higieny. Opiekunowie wiedzą, że tak naprawdę nawet sami mogą przynieść do domu zarazki. Bardziej złożona jest kwestia psychologiczna. Kynolodzy toczą spory, w jakim stopniu można pozwolić psom wychowywać się samym. Wielu uważa, że kontakt z dorosłymi osobnikami jest dla szczeniaka nieoceniony, te przekazują mu bowiem zasady rządzące psim światem i go socjalizują. Tymczasem różnie to bywa. Wiele zależy od tego, jaki charakter ma dorosły zasiedziały domownik. Zdarzają się czworonogi, które nie lubią szczeniąt. Figle i zabawy małego pieska bywają dla dorosłego (a zwłaszcza podstarzałego) osobnika irytujące i męczące, może on zbyt ostro i za często karcić szczenię, a przez to pozbawiać je pewności siebie i uczyć niepokoju w kontaktach z innymi psami. Nie bez znaczenia jest też zazdrość o nowego przybysza, którego zachowanie jest absorbujące, także dla opiekunów. Trzymiesięczny szczeniak jest jeszcze dość niesprawny ruchowo i niezgrabny. Dołączając go do stada dorosłych psów, zwłaszcza o mocnych charakterach, powinniśmy zdawać sobie sprawę, że może się stać obiektem prześladowania. W zaprzyjaźnionej rodzinie młodziutki piesek miniaturowej rasy stał się zabawką kilku polujących terierów. Sytuacja omal nie skończyła się dla niego tragicznie. Toteż jeśli łączyć psy – to z miesiąc życia psa – pielęgnacja Nowy domownik, gdy dorośnie, będzie wyglądał doskonale. Postanowienie o regularnej pielęgnacji zapadło kilka dni po przybyciu szczeniaka do domu. No ale teraz ma dopiero trzy miesiące, więc pławimy się w błogim samozadowoleniu, oczyma duszy widząc, jak to będzie miło czesać, trymować i przycinać jego sierść… kiedyś. Bo teraz to jeszcze za wcześnie. Co tu jest do czesania? Zastanawiamy się, gdy pupil należy do rasy długo- albo szorstkowłosej. Zaś jeśli chodzi o psy krótkowłose, to wydaje się nam, że Pana Boga za nogi złapaliśmy, bo przecież „psy krótkowłose są takie proste w pielęgnacji”. Nieprawdaż? A nieprawda – bo jeśli teraz nie zaczniemy przyzwyczajać malca do zabiegów pielęgnacyjnych, to później jego zachowanie spowoduje, że misterny plan wyprowadzania na spacer psa zrobionego na bóstwo nie wypali. Szczenię jest teraz w najlepszym wieku, aby się dowiedzieć, że ludzie czasem psy czeszą, czasem zaglądają im w ząbki i do uszu, a czasami przycinają pazurki. Na tym etapie będą to trwające minutę sesje czegoś pośredniego między nauką a zabawą. Ot, uczymy psa, że można chwilę postać spokojnie, wygryzając smakołyk spomiędzy palców opiekuna, gdy ten kilka razy przesuwa szczotką po jego grzbiecie. Czworonóg ma jeszcze fiu-bździu w łepetynie, więc nudzi się szybko, a my nie możemy dopuścić do tego, by potraktował to jako okazję do zabawy w łapanie szczotki, wyrywanie się i zapasy z opiekunem. Musimy być szybsi niż on – zanim zdąży wymyślić taki scenariusz, my… już skończyliśmy ćwiczenie. Za jakiś czas, także ze smakołykiem, spróbujmy delikatnie wziąć w palce psią łapkę, nigdy nie siłując się ze szczeniakiem, tylko podstępnie wykorzystując chwilę, gdy jest zajęty nagrodą. Możemy przy tym przyzwyczajać go do hasła: „łapka”, „pazurki” itp. Krótkie i sowicie nagradzane chwile manipulacji psim ciałem zaowocują w przyszłości – nasz pupil będzie spokojnie znosił zabiegi pielęgnacyjne, bo będą mu się dobrze kojarzyły. Autor: Paulina ŁukaszewskaPodziel się tym artykułem: to portalu tworzony przez specjalistów, ekspertów ale przede wszystkim przez miłośników zwierząt.
Czas dłużył się niewyobrażalnie, ale nadszedł wreszcie ten dzień, gdy mogliśmy wybrać szczeniaka, tego jednego jedynego, najcudowniejszego ze wszystkich na całym świecie. Jak już pisałam wcześniej, mieliśmy z czego wybierać. Zdecydowaliśmy się na samca, a w miocie urodziła się jedna sunia i aż osiem piesków. Jak wybrać z takiej gromady?Przede wszystkim trzeba wiedzieć jakiego psa szukamy i po co nam pies. Czy chcemy psa na kanapę, do sportu, na polowania, czy na wystawy? Czy mamy w rodzinie dzieci, lub planujemy je mieć? Czy jesteśmy osobami aktywnymi, czy wolimy odpoczywać w domu przed telewizorem? Odpowiednio dobrany pies może być najlepszym przyjacielem, ale źle dobrany może okazać się największym utrapieniem. Na początku sztywno określiłam sobie hierarchię kryteriów wyboru: 1. Zdrowie (szczepienia, brak widocznych chorób, ale też prawidłowy zgryz, obecność dwóch jąder itp)2. Charakter (szukałam psa o umiarkowanym temperamencie, nie za bardzo nieśmiałego, czy niezależnego, ale też nie za bardzo dominującego i hiperaktywnego)3. Wygląd (ogólne wrażenie, głowa, kątowanie łap itp.)4. Emocje (starałam się by były ostatnim z kryteriów, ale czy mi się to udało?…) Ponieważ szczeniaki w miocie były bardzo „równe” i żaden specjalnie nie odstawał od pozostałych wiedziałam, że będę musiała porównywać każdego psiaka z każdym i zastosować metodę eliminacji. Kryterium zdrowia spełniały wszystkie szczeniaki. Jeśli chodzi o charakter to w 7 tygodniu życia psiaki miały przeprowadzony przez behawiorystę test osobowości. Z testu wyszło, że dwa szczeniaki były nieco mniej zaradne od pozostałych. Jeżeli chodzi o testy to miałam nadzieję, że okażą się one moim wybawieniem i pomogą mi wybrać odpowiedniego szczeniaka z miotu. Pierwotnie sama chciałam wykonać kilka prób i na tej podstawie ocenić, który szczeniak najlepiej pasuje do mojej osobowości. Niestety po rozmowach z behawiorystami dowiedziałam się, że nie jest to takie proste jakby się mogło wydawać. Po pierwsze test osobowości przeprowadzony jest raz. W momencie przeprowadzania testu jeden szczeniak mógł się właśnie obudzić, a inny nie dojeść obiadu i to wszystko wpływa na ich zachowanie. Dodatkowo jedna z behawiorystek przeprowadziła testy na szczeniakach, a po roku zapytała właścicieli dorosłych już psów, czy ich charaktery zgadzają się z wynikami testów. Okazało się, że zgodności nie ma prawie wcale. Dlaczego? Najwyraźniej środowisko w jakim dorasta szczeniak i sposób w jaki jest wychowywany, są ważniejsze niż wrodzone predyspozycje. Najpopularniejsze testy osobowości szczeniąt to: Testy osobowościowe VolhardaTest Campbella – FisheraTesy Briana Klicommonsa, Sarahy WitsonTesty dr Kazimierza Ściesińskiego W związku z tym, że jakoś trzeba ten charakter ocenić, miałam wyniki testów z tyłu głowy. Opierałam się jednak na własnych obserwacjach. Najpierw patrzyłam na szczeniaki jako grupę. Czy jest jakiś wyjątkowo nieśmiały, a może jakiś wyjątkowo agresywny? Może któryś nie chce do mnie podejść i nie jest zainteresowany kontaktem z człowiekiem? Podczas mojej wizyty do szczeniaków została wpuszczona ich matka. Mogłam sobie więc poobserwować zachowania pomiędzy szczeniakami, a dorosłą suką. Obserwacje trwały około 4 godzin. Na początku wszystkie szczeniak wydawały się do siebie bardzo podobne. Później zaczęłam dostrzegać różnice. Warto też poobserwować szczeniaki dłużej, by każdemu dać szansę. Przykładowo jeden z piesków wziął w pysk zabawkę i zaczął ją nieść. Dałam temu szczeniakowi „plus”, bo pomyślałam, że ma naturalne predyspozycje do aportowania. Ale już po 15 minutach… inny szczeniak wziął tą samą zabawkę i zaczął ją nosić Wybór szczeniaka to poważna decyzja, więc lepiej dać sobie trochę czasu na jej podjęcie. Każdego ze szczeniaków brałam też na ręce i patrzyłam jaki ma kontakt z człowiekiem. Czy lubi być podnoszony, głaskany po głowie, łapach, grzbiecie i ogonie? Czy wyrywa się jak szalony i stara uciec? Czy mocno gryzie, czy wyrobił już sobie inhibicję gryzienia? Inhibicja gryzienia to kontrolowana siła ugryzienia, lub inaczej zahamowana agresja. Szczeniaki już od czwartego tygodnia życia powinny uczyć się od matki i swego rodzeństwa, by nie gryźć za mocno podczas zabawy. Jeśli szczeniaki wychowują się z suką i któryś za mocno ugryzie swego brata lub siostrę, matka wkracza do akcji i rozdziela szczeniaki. Wygląda to mniej więcej tak. Pies nauczony inhibicji gryzienia w szczenięctwie będzie wykorzystywał tę umiejętność w dorosłym życiu w zabawie z psami i ludźmi. Po moich wstępnych obserwacjach zostałam z trzema kandydatami. Mogłabym wziąć każdego z nich, a najchętniej całą trójkę 🙂 Tu o pomoc poprosiłam hodowcę. To hodowca obserwował szczeniaki od początku ich rozwoju i zna je najlepiej. Doświadczony hodowca potrafi zwrócić uwagę na pożądane i niepożądane cechy budowy szczeniąt. Potrafi też spróbować przewidzieć co ze szczeniaków wyrośnie. Wie, jakie panują trendy w rasie, czy sędziowie wolą psy większe, mniejsze, dłuższe, krótsze itp. Nie bójmy się pytać hodowcy o opinię. Dobry hodowca chce jak najlepiej dla swoich psów i zależy mu na odpowiednim dopasowaniu przyszłego właściciela i szczeniaka. Sukcesy wystawowe szczeniąt są świetną reklamą dla hodowcy. Dlatego, jeśli będziecie chcieli wystawiać psa, hodowca postara się doradzić wam odpowiedniego szczeniaka. Po rozmowie z hodowcą nadal wahałam się między dwoma psiakami. Postanowiłam więc użyć ostatecznego kryterium – emocji. Wzięłam oba psiaki na kolana i zdecydowałam się na tego, który wydawał się bardziej „mój”. Po całym tym doświadczeniu doszłam do jednego kluczowego wniosku. Najważniejsze jest wybranie dobrej hodowli. Jeśli dokonamy odpowiedniego wyboru możemy mieć pewność, że szczeniaki będą zdrowe, zadbane i dobrze odchowane. W dobrej hodowli mioty są równe, co oznacza, że wszystkie szczeniaki są przepiękne, zgodne ze wzorcem rasy i w podobnym typie. Z jednej strony utrudnia to podjęcie ostatecznej decyzji, z drugiej jednak strony mamy pewność, że któregokolwiek szczeniaka nie wybierzemy, wybór będzie dobry. I tak oto trafił do nas ZERO GRAVITY Atria Cordis (Wektor). Najcudowniejszy szczeniak na Świecie ;D PS. Zapraszam was do obejrzenia filmu, w którym mówię o tym jak wybrać szczeniaka z miotu. Jeśli nie interesuje was moje gadanie, a chcielibyście zobaczyć film z samego wybierania zapraszam do 6 minuty 12 sekundy filmu ;D
jak dlugo szczeniak teskni za matka