Zbrodnia Katyńska – upamiętnienia. W związku z epidemią wszystkie uroczystości upamiętniające ofiary Zbrodni Katyńskiej zostały odwołane lub przesunięte na późniejsze terminy. Przygotowaliśmy jednak dla Państwa wykaz inicjatyw, które planuje w tym roku zrealizować pion upamiętnień Instytutu Pamięci Narodowej.
70. rocznica zbrodni katyńskiej. Transmisja uroczystości obchodów 70. rocznicy zbrodni katyńskiej, w ramach której na polecenie Biura Politycznego KC WKP(b) funkcjonariusze NKWD zamordowali tysiące aresztowanych polskich oficerów.
Rocznicy zbrodni katyńskiej poświęcone są: srebrna moneta kolekcjonerska o nominale 10 zł i obiegowa dwuzłotówka ze stopu Nordic Gold. W związku z katastrofą samolotu prezydenckiego koło Smoleńska w dniu 10 kwietnia 2010 roku, te wymowne w swej symbolice monety nabierają podwójnego znaczenia.
Monety srebrne - 2010 rok. Kolekcjoner - Radosław Cichy. ul. Mściwoja 3B. 81-361 Gdynia. tel. 668 191 007
Dzień Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej. 74. rocznica ujawnienia zbrodni. 13 kwietnia 2017, 7:34. TVN24 | Polska. 13 kwietnia 2017, 7:34. 74 lata temu ujawniona została zbrodnia katyńska.
penginapan di batu malang dengan view bagus. Trzy dni trwać będą w Ciechanowie uroczystości związane z 70. rocznicą Zbrodni Katyńskiej. W programie znajdzie się pokaz filmu „Katyń” Andrzeja uroczystości rozpoczną się w niedzielę 11 kwietnia Mszą św. o godz. w kościele farnym. Po niej nastąpi Apel Pamięci, salwa honorowa ku czci pomordowanych oraz złożone zostaną kwiaty pod Krzyżem Katyńskim przy kościele. W uroczystości wezmą udział poczty sztandarowe. O godz. w Klubie Garnizonowym przy jednostce wojskowej odbędzie się spotkanie z uczestnikami Międzynarodowego Motocyklowego Rajdu poniedziałek 12 kwietnia o godz. w sali kinowej Centrum Kultury i Sztuki zaplanowano pokaz filmu „Katyń” Andrzeja Wajdy. Projekcję poprzedzi rozmowa Teresy Kaczorowskiej z dziećmi pomordowanych oficerów. Będzie można także obejrzeć wystawę poświęconą Zbrodni wtorek 13 kwietnia w Muzeum Szlachty Mazowieckiej ciechanowianie wysłuchają wykładu dra Piotra Łysakowskiego z IPN na temat Zbrodni Katyńskiej, natomiast o godz. nastąpi powtórne spotkanie przy Krzyżu Katyńskim, połączone z modlitwą i zapaleniem Czytelniku,cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie! Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz prosimy Cię o wsparcie portalu za pośrednictwem serwisu Patronite. Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Pilne Koronawirus Wiadomości Sport Rozrywka Olsztyn Plebiscyty Ogłoszenia Nieruchomości Motoryzacja Drobne Praca O nas Media Reklama Pracuj u nas Redakcja Kontakt Bartoszyce w Internecie. Najnowsze wydarzenia, informacje o imprezach, ogłoszenia z regionu, firmy z Bartoszyc i powiatu. Twórz z nami swój serwis miasta Bartoszyce, dodawaj informacje, komentuj, dziel się newsami. Redakcja internetowa ul. Tracka 5, 10-364 Olsztyn tel: (0-89) 539-75-20 bartoszyce@ Biuro reklamy internetowej tel: (0-89)539-76-29, tel: (0-89)539-76-59 email: reklama@ Bądź na bieżąco! Najświeższe informacje przygotowane przez Redakcję zawsze na Twojej skrzynce e-mail. Zapisz się dzisiaj. Adres e-mail: Akceptuję Regulamin dotyczący Profilu GO, dostępu do treści redakcyjnych, newslettera, ogłoszeń internetowych i dziennikarstwa obywatelskiego Akceptuję Politykę Prywatności Grupy WM Sp. z o. o. Wyrażam zgodę na otrzymywanie informacji handlowych na podany adres mailowy dostarczonych przez Grupę WM Sp. z o. o. w imieniu własnym i Partnerów Polityka Prywatności Regulaminy Kontakt 2001-2022 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, GRUPA WM Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5
Fot. sxc/cc/iotdfi 11 kwietnia 1943 r. radio niemieckie podało informację o odkryciu w Katyniu zbiorowych grobów polskich oficerów. Decyzję o ich rozstrzelaniu wraz z innymi jeńcami polskimi podjęło Biuro Polityczne KC WKP(b) 5 marca 1940 r. W sumie w wyniku tej decyzji zgładzono około 22 tys. obywateli polskich. Po agresji Związku Sowieckiego na Polskę dokonanej 17 września 1939 r. w niewoli sowieckiej znalazło się 240-250 tys. polskich jeńców, w tym ponad 10 tys. oficerów. Szef NKWD Ławrientij Beria już 19 września 1939 r. powołał Zarząd do Spraw Jeńców Wojennych i Internowanych przy NKWD oraz nakazał utworzenie sieci obozów. Na początku października 1939 r. zaczęto zwalniać część jeńców-szeregowców. W tym samym czasie podjęto decyzję o utworzeniu obozów oficerskich w Starobielsku i Kozielsku oraz obozu w Ostaszkowie, przeznaczonego dla funkcjonariuszy policji, KOP i więziennictwa. Pod koniec lutego 1940 r. we wspomnianych obozach więziono 6192 policjantów i funkcjonariuszy wyżej wymienionych służb oraz 8376 oficerów. Wśród uwięzionych znajdowała się duża grupa oficerów rezerwy, powołanych do wojska w chwili wybuchu wojny. Większość z nich reprezentowała polską inteligencję - lekarze, prawnicy, nauczyciele szkolni i akademiccy, inżynierowie, literaci, dziennikarze, działacze polityczni, urzędnicy państwowi i samorządowi, ziemianie. Obok nich w obozach znaleźli się również kapelani katoliccy, prawosławni, protestanccy oraz wyznania mojżeszowego. 5 marca 1940 r. Biuro Polityczne KC WKP(b) podjęło uchwałę o rozstrzelaniu polskich jeńców wojennych przebywających w sowieckich obozach w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie oraz polskich więźniów przetrzymywanych przez NKWD na obszarze przedwojennych wschodnich województw Rzeczypospolitej. Pod uchwałą znalazły się aprobujące podpisy Stalina - sekretarza generalnego WKP(b), Klimenta Woroszyłowa - marszałka Związku Sowieckiego i komisarza obrony, Wiaczesława Mołotowa - przewodniczący Rady Komisarzy Ludowych i komisarza spraw zagranicznych i Anastasa Mikojana - wiceprzewodniczącego Rady Komisarzy Ludowych i komisarza handlu zagranicznego, a także ręczna notatka: "Kalinin - za, Kaganowicz - za". (Michaił Kalinin - przewodniczący Prezydium Rady Najwyższej ZSRS - teoretycznie głowa państwa sowieckiego; Łazar Kaganowicz - wiceprzewodniczący Rady Komisarzy Ludowych i komisarz transportu i przemysłu naftowego). Podstawą powyższej decyzji było ściśle tajne pismo, które w marcu 1940 r. skierował do Stalina ludowy komisarz spraw wewnętrznych Ławrientij Beria. Szef NKWD pisał w nim "W obozach dla jeńców wojennych NKWD ZSRS i w więzieniach zachodnich obwodów Ukrainy i Białorusi w chwili obecnej znajduje się duża liczba byłych oficerów armii polskiej, byłych pracowników policji polskiej i organów wywiadu, członków nacjonalistycznych, kontrrewolucyjnych partii, członków ujawnionych kontrrewolucyjnych organizacji powstańczych, uciekinierów i in. Wszyscy są zatwardziałymi wrogami władzy sowieckiej, pełnymi nienawiści do ustroju sowieckiego". W dalszej części sporządzonej notatki Beria stwierdzał: "Będący jeńcami wojennymi, oficerowie i policjanci, przebywający w obozach, usiłują kontynuować działalność kontrrewolucyjną, prowadzą agitację antysowiecką. Wszyscy czekają tylko na wyjście na wolność, aby móc aktywnie włączyć się do walki przeciw władzy sowieckiej. Organy NKWD w zachodnich obwodach Ukrainy i Białorusi wykryły szereg kontrrewolucyjnych organizacji powstańczych. We wszystkich tych kontrrewolucyjnych organizacjach przywódczą rolę odgrywali byli oficerowie armii polskiej, byli policjanci i żandarmi". 3 kwietnia 1940 r. NKWD rozpoczęło likwidację obozu w Kozielsku, a dwa dni później obozów w Starobielsku i Ostaszkowie. Z Kozielska 4404 jeńców przewieziono do Katynia i zamordowano strzałami w tył głowy. 3896 jeńców ze Starobielska zabito w pomieszczeniach NKWD w Charkowie, a ich ciała pogrzebano na przedmieściach miasta w Piatichatkach. 6287 jeńców z Ostaszkowa rozstrzelano w gmachu NKWD w Kalininie, obecnie Twer, a pochowano w miejscowości Miednoje. Łącznie zamordowano 14 587 osób. Na mocy decyzji z 5 marca 1940 r. NKWD wymordowało także 7305 obywateli polskich przebywających w różnych więzieniach na terenach włączonych do Związku Sowieckiego. Na Ukrainie rozstrzelano 3435 osób - miejscem ich upamiętnienia jest Polski Cmentarz Wojenny w Bykowni pod Kijowem, którego uroczyste otwarcie i poświęcenie odbyło się we wrześniu ubiegłego roku. Jest to czwarty cmentarz katyński, po cmentarzach w Lesie Katyńskim, Miednoje i Charkowie-Piatichatkach. Na Białorusi NKWD zamordowało 3870 polskich obywateli - najbardziej prawdopodobnym miejscem ich pochowania są Kuropaty pod Mińskiem. W sumie w wyniku decyzji podjętej przez Biuro Polityczne KC WKP(b) 5 marca 1940 r. zgładzono około 22 tys. obywateli polskich. Spośród jeńców z Kozielska, Starobielska i Ostaszkowa ocalała grupa 448 osób (według innych źródeł 395). Byli to ci, których przewieziono do utworzonego przez NKWD obozu przejściowego w Pawliszczew Borze, a następnie przetransportowano do Griazowca. W nocy z 12 na 13 kwietnia 1940 r., a więc w czasie kiedy NKWD mordowało polskich jeńców i więźniów, ich rodziny stały się ofiarami masowej deportacji w głąb ZSRS przeprowadzonej przez władze sowieckie. Decyzję o jej zorganizowaniu Rada Komisarzy Ludowych podjęła 2 marca 1940 r. Według danych NKWD w czasie dokonanej wówczas wywózki zesłano łącznie około 61 tys. osób, głównie do Kazachstanu. Informację o odkryciu w Katyniu zbiorowych grobów polskich oficerów podało 11 kwietnia 1943 r. radio niemieckie. Dwa dni później w Berlinie w siedzibie Ministerstwa Spraw Zagranicznych odbyła się konferencja prasowa poświęcona mogiłom odnalezionym przez Niemców. 15 kwietnia 1943 r. w odpowiedzi Sowieckie Biuro Informacyjne ogłosiło, że polscy jeńcy byli zatrudnieni na robotach budowlanych na zachód od Smoleńska i "wpadli w ręce niemieckich katów faszystowskich w lecie 1941 r., po wycofaniu się wojsk radzieckich z rejonu Smoleńska". Tego samego dnia, rząd polski na uchodźstwie polecił swojemu przedstawicielowi w Szwajcarii zwrócić się do Międzynarodowego Czerwonego Krzyża z prośbą o powołanie komisji do zbadania odkrytych grobów. 17 kwietnia 1943 r. strona polska złożyła w tej sprawie oficjalną notę w Genewie, dowiadując się jednocześnie, iż wcześniej również Niemcy zwrócili się do MCK o wszczęcie dochodzenia. Działania władz niemieckich zmierzające do sprowokowania konfliktu pomiędzy aliantami miały wywołać wrażenie, że postępowanie Berlina i polskiego rządu są ze sobą koordynowane. Joseph Goebbels zanotował w swoim dzienniku: "Sprawa Katynia przeradza się w gigantyczną polityczną aferę, która może mieć szerokie reperkusje. Wykorzystujemy ją wszelkimi możliwymi sposobami". Moskwa bardzo ostro zareagowała na propozycję dochodzenia prowadzonego przez MCK. 19 kwietnia 1943 r. sowiecki dziennik "Prawda" opublikował artykuł zatytułowany "Polscy pomocnicy Hitlera". Przeczytać w nim można było m. in.: "Zanim wysechł atrament na piórach niemiecko-faszystowskich pismaków, ohydne wymysły Goebbelsa i spółki na temat rzekomego masowego mordu na polskich oficerach dokonanego przez władze sowieckie w 1940 r. zostały podchwycone nie tylko przez wiernych hitlerowskich służalców, ale co dziwniejsze, przez ministerialne kręgi rządu generała Sikorskiego...". Ujawnienie zbrodni przez Niemców posłużyło Sowietom za pretekst do zerwania stosunków dyplomatycznych z rządem polskim w Londynie. 21 kwietnia 1943 r. Stalin wysłał tajne i jednobrzmiące depesze do prezydenta Roosevelta i premiera Churchilla, w których zarzucał rządowi gen. Sikorskiego prowadzenie w zmowie z Hitlerem wrogiej kampanii przeciwko Związkowi Sowieckiemu. Formalne zerwanie stosunków dyplomatycznych przez Moskwę z polskim rządem na uchodźstwie nastąpiło w nocy z 25 na 26 kwietnia 1943 r. Wobec zablokowania przez Sowietów przeprowadzenia śledztwa w sprawie katyńskiej przez MCK, Niemcy zorganizowali własne dochodzenie. 28 kwietnia 1943 r. na miejsce zbrodni na zaproszenie władz niemieckich przyjechała grupa międzynarodowych ekspertów medycyny sądowej i kryminologii. Przewodniczącym zespołu został doktor Ferenc Orsos, dyrektor Instytutu Medycyny Sądowej w Budapeszcie. Eksperci jednomyślnie podpisali sprawozdanie, w którym stwierdzali, że egzekucje na polskich jeńcach wykonano w marcu i kwietniu 1940 r. Po zajęciu Smoleńska przez Armię Czerwoną pod koniec września 1943 r. władze sowieckie powołały specjalną komisję do przeprowadzenia dochodzenia w sprawie Katynia. "Ustaliła" ona, że zbrodni na Polakach dokonali Niemcy między wrześniem a grudniem 1941 r. W 1945 r. w trakcie procesu zbrodniarzy nazistowskich w Norymberdze Sowieci wprowadzili do aktu oskarżenia zarzut odpowiedzialności za zbrodnię katyńską. Trybunał norymberski w wydanym w 1946 r. wyroku pominął jednak sprawę zamordowania polskich oficerów z powodu braku dowodów. Przez całe lata propaganda sowiecka i peerelowska twierdziły, że sprawcami zbrodni katyńskiej byli hitlerowcy. Do 1956 r. władze PRL mówiły o "perfidnej niemieckiej prowokacji w Katyniu". Potem samo słowo Katyń zniknęło całkowicie - przez lata cenzura wykreślała je z każdej publikacji. Związek Sowiecki do zbrodni katyńskiej przyznał się dopiero 13 kwietnia 1990 r. Wówczas to w komunikacie rządowej agencji TASS oficjalnie potwierdzono, że polscy jeńcy wojenni zostali rozstrzelani wiosną 1940 r. przez NKWD. Jako winnych wskazano wówczas komisarza NKWD Ławrientija Berię i jego zastępcę Wsiewołoda Mierkułowa. Strona sowiecka wyraziła głębokie ubolewanie w związku z tragedią katyńską, nazywając ją "jedną z cięższych zbrodni stalinizmu". (PAP) mjs/ ls/ Polub na Facebook:
W całej Polsce odbyły się uroczystości upamiętniające 70. rocznicę zbrodni katyńskiej. W wielu miastach obchody połączono z oddaniem hołdu ofiarom sobotniej katastrofy w Smoleńsku, w której zginęli prezydent z małżonką oraz towarzyszące im osoby. Rocznica popełnionej przez NKWD w 1940 r. zbrodni obchodzona jest 13 kwietnia, gdyż tego właśnie dnia w 1943 r. Niemcy ogłosili światu, że znaleźli w lesie katyńskim masowe groby polskich oficerów. Przez wiele lat po wojnie władze ZSRR i PRL twierdziły, że zbrodnię tę popełnili Niemcy. Podczas wtorkowych obchodów podkreślano, że katastrofa prezydenckiego samolotu przyczyniła się do poznania przez świat prawdy o zbrodni katyńskiej i jej sprawcach. Prezydent i towarzyszące mu osoby lecieli do Katynia, by uczcić tam pamięć ofiar sprzed 70 rocznicowych mszach świętych, marszach pamięci, składaniu kwiatów, paleniu zniczy, sadzeniu dębów pamięci wzięły udział tysiące osób - przedstawiciele Rodzin Katyńskich, władz samorządowych, duchowieństwa, wojska, kombatantów, a także młodzież i mieszkańcy wie teraz więcej o Katyniu"Do niedawna przeciętna wiedza o Polsce zamykała się w trzech symbolicznych słowach: Jan Paweł II, Solidarność, Wałęsa. Dziś doszło czwarte - Katyń" - powiedział podczas mszy w kościele św. Elżbiety we Wrocławiu ks. prałat Stanisław Orzechowski. Jak zauważył, "prawie stu sprawiedliwych na czele z prezydentem Lechem Kaczyńskim leciało zaświadczyć o skrytobójczej zbrodni (...) w imieniu całego narodu".Dalsza część uroczystości odbyła się pod pomnikiem Ofiar Zbrodni Katyńskiej w Parku Słowackiego, gdzie posadzono kolejne Dęby Pamięci, w ramach ogólnopolskiej akcji upamiętniania w ten sposób wszystkich ofiar zbrodni katyńskiej. Jeden z wrocławskich dębów poświęcono w tym roku pamięci ofiar katastrofy pod Smoleńskiem. Uroczystość zakończono modlitwą ekumeniczną i apelem św. oraz złożeniem wieńców i zapaleniem zniczów przed Krzyżem Ofiar Komunizmu uczczono katyńską rocznicę w Rzeszowie. Bp Kazimierz Górny także zauważył, że katastrofa w Smoleńsku "to światło rzucone na Katyń, bo przecież o Katyniu tak mało świat wiedział".Polacy potrafią się zjednoczyćW Łodzi uroczystości rozpoczęto od otwarcia przygotowanej przez IPN wystawy plenerowej o zbrodni katyńskiej. Następnie odbył się Marsz Katyński, a po nim msza św. w sanktuarium Matki Bożej Zwycięskiej. W wygłoszonym kazaniu abp Władysław Ziółek nawiązał do sobotniej katastrofy i zauważył, że doświadczenie ostatnich dni pokazało, iż Polacy potrafią tworzyć w Białymstoku uroczystości pozostawały w cieniu sobotniej katastrofy. Wspominano poległego w niej ostatniego prezydenta Rzeczpospolitej na uchodźstwie Ryszarda Kaczorowskiego, urodzonego w tym mieście i jego honorowego obywatela. W głównych uroczystościach pod Pomnikiem Katyńskim szef białostockiego oddziału IPN Cezary Kuklo wspominał także prezesa IPN Janusz Kurtykę, który także zginął pod Lublinie na centralnym placu otwarto wystawę "Zbrodnia Katyńska" przygotowaną przez IPN. W środę na terenie kampusu Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego ma zostać zasadzony Dąb Pamięci, zaplanowano też sesję historyczną. Główne uroczystości pod Pomnikiem Ofiar Katynia zaplanowano na Szczecinie rocznicę zbrodni katyńskiej uczczono otwarciem wystawy i Marszem Pamięci. Pod tablicą upamiętniającą ofiary Katynia złożono kwiaty i zapalono znicze - także w hołdzie poległym w sobotniej katastrofie. W ich intencji wieczorem ma zostać odprawiona msza św. z inicjatywy środowisk Pamięci przeszły także ulicami Gdańska i Gdyni. W Gdyni odbyło się ponadto widowisko historyczne "Kartki z Katynia", a w Gdańsku otwarto wystawę na temat zbrodni tragedia stanie się zaczynem dobraW Krakowie Marsz Pamięci z udziałem pocztów sztandarowych, wojska, przedstawicieli korpusu dyplomatycznego przeszedł z Rynku Głównego pod Krzyż Katyński. Modlitwę za ofiary Katynia i sobotniej katastrofy poprowadził kard. Franciszek Macharski. Gospodarzem tych obchodów miał być poległy pod Smoleńskiem prezes IPN Janusz w bazylice Mariackiej metropolita krakowski Stanisław Dziwisz odprawił mszę św., podczas której zaapelował, aby sobotnia tragedia "stała się zaczynem dobra, solidarności i pokoju w naszych sercach i w naszej ojczyźnie". "Niech stanie się także zaczynem pokoju i pojednania między narodem polskim i rosyjskim" - wzywał ksiądz południu w Krakowie otwarto wystawę prezentującą autentyczne przedmioty znalezione przy zwłokach pomordowanych w Katyniu podczas ekshumacji w 1943 roku. Pamiątki te pochodzą ze zbiorów Kurii rocznicę zbrodni katyńskiej uczciła także Warszawa. Przed Grobem Nieznanego Żołnierza złożono wieńce, a w Ogrodzie Saskim zasadzono Dąb Pamięci. Na Placu Piłsudskiego hołd ofiarom sobotniej katastrofy złożyli licznie przybyli mieszkańcy oraz oddziały reprezentacyjne Wojska Polskiego. W Dolince Katyńskiej na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach pamięć ofiar uczczono modlitwą ekumeniczną, apelem pamięci oraz złożeniem im
Na polsko-ukraińskim cmentarzu ofiar totalitaryzmu w Charkowie-Piatichatkach odbyły się 25 września uroczystości upamiętniające 70. rocznicę Zbrodni Katyńskiej. Spoczywa tam 4329 polskich oficerów z obozu jenieckiego w Starobielsku. We Mszy św. odprawionej przez biskupa charkowsko-zaporoskiego Mariana Buczka, wzięli udział prezydent Polski Bronisław Komorowski oraz premier Ukrainy Mykoła Azarow. Prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz nie mógł wziąć udziału w uroczystości, gdyż przebywa obecnie na sesji ONZ w Nowym Jorku. Najpierw prezydent i premier złożyli wieńce przy pomniku sowieckich ofiar stalinizmu. Zabrzmiały salwy armatnie. Odegrano również hymn Ukrainy. Odbyły się prawosławne modlitwy w intencji ofiar totalitaryzmu. Przewodniczył im biskup Onufry, biskup pomocniczy metropolity charkowskiego Patriarchatu Moskiewskiego Nikodema. Towarzyszył mu bp Jerzy (Pańkowski), Prawosławny Ordynariusz Wojska Poleskiego. Przed Mszą św. w polskiej części cmentarza odegrano hymn narodowy. Głos zabrał Bronisław Komorowski. Przypomniał, że obchodzimy 10. rocznicę zwycięstwa prawdy o zbrodni katyńskiej, to znaczy oddania do użytku trzech cmentarzy, gdzie spoczywają polscy oficerowie. Oddał hołd zamordowanym przed 70 laty, jak również tym, którzy przyczynili się do wygrania „bitwy o pamięć” o tej zbrodni, zwłaszcza Januszowi Krupskiemu; Januszowi Kurtyce i Andrzejowi Skąpskiemu. Wyraził nadzieję na otwarcie czwartego cmentarza związanego ze zbrodnią katyńską w Bykowni pod Kijowem. Chciałby on, aby te cztery cmentarze upamiętniały nie tylko zbrodnię, ale i wspólny los narodów w czasie systemu totalitarnego. Komorowski podkreślił, że za kilkunastoma literami, którymi zapisane są imię, nazwisko, data urodzenia i śmierci każdego z oficerów kryje się życie konkretnego człowieka. - Takie indywidualne upamiętnienie ofiar to triumf prawdy nad totalitaryzmem, które chciał wymazać je z pamięci – stwierdził prezydent. Głos zabrał również premier, Mykoła Azarow. Zapewnił, że cały naród Ukrainy podziela ból narodu polskiego. Podziękował Bronisławowi Komorowskiemu za jego osobisty wkład w otwarcie cmentarza w Charkowie, gdy był ministrem obrony narodowej RP. Przemówiła również Ewa Gruner-Żarnoch z Federacji Rodzin Katyńskich, której ojciec pochowany jest w Piatichatkach. Przypomniała, że 4 kwietnia br. premier Rosji Władymir Putin publicznie przyznał, iż oficerowi polscy zostali zamordowani przez NKWD. Jednak trzy dni później katastrofa smoleńska zepchnęła znów pamięć o zbrodni katyńskiej na dalszy plan. Podkreśliła, że oprócz postawionych przez Rodzinę Katyńską pomników głównie na cmentarzach z garścią ziemi z mogli oficerów nie ma pomnika postawionego ofiarom zbrodni katyńskiej przez Polskę. Podczas Mszy św. odprawianej z ceremoniałem wojskowym psalm odśpiewano pod ukraińsku, choć cała liturgia sprawowana była po polsku. Ewangelię odczytał ks. płk. Sławomir Żarski, administrator ordynariatu polowego. W homilii wygłoszonej po polsku i ukraińsku bp Marian Buczek podkreślił, iż wojny rozpoczynają się w sercach ludzkich. Dlatego powinniśmy w swoich sercach budować twierdze pokoju, kto bowiem ma Boży pokój, nie podniesie ręki na człowieka – stwierdził. Kaznodzieja zaznaczył, że geneza zbrodni katyńskiej sięga Bitwy Warszawskiej 1920 roku, która powstrzymała ateizm na granicach związku Sowieckiego. Spoczywający w Piatichatkach polscy generałowie walczyli wcześnie w wojnie polsko-bolszewickiej 1920 roku. Bp Buczek przypomniał, że ziemia charkowska była w latach trzydziestych ziemią krwawą, gdzie pomordowano rzesze ludzi różnych narodowości i wyznań tylko dlatego, że chcieli żyć w wolności. Zauważył, że zgoda między narodami musi być budowana na prawdzie i przekroczeniu ran zadanych przez wyrządzone w przeszłości zło. Obecne pokolenie – jego zdaniem – nie odpowiada za winy swoich przodków. Polska i Ukraina powinny pokazać Europie, że można sobie przebaczyć i tworzyć jedność – mówił ordynariusz charkowsko-zaporoski. Zaznaczył równocześnie, że nie czujemy żalu do całego narodu rosyjskiego za zbrodnię katyńską, tylko do bezpośrednich jej sprawców. Po Mszy św. odśpiewano hymn „Boże coś Polskę”. Modlitwy w intencji spoczywających w Piatichatkach odmówili prawosławny ordynariusz wojskowy, bp Jerzy (Pańkowski), ks. Wiesław Żytek z ewangelickiego duszpasterstwa wojskowego oraz imam Tomasz Miśkiewicz, mufti Muzułmańskiego Związku Religijnego w RP. Następnie odbył się apel poległych. Po czym prezydent Komorowski, premier Azarow i przedstawiciele Rodzin Katyńskich oraz innych polskich instytucji cywilnych i wojskowych złożyli wieńce pod ścianą z nazwiskami polskich oficerów. Opuszczając cmentarz Bronisław Komorowski zapalił znicze przy tablicy z nazwiskiem kpt. Jakuba Wajdy, ojca reżysera Andrzeja Wajdy, autora filmu „Katyń”. W drodze z lotniska na cmentarz prezydent Komorowski zatrzymał się przy budynku byłego więzienia NKWD w Charkowie. Złożył wieniec pod znajdującą się tam tablicą pamiątkową, upamiętniającą miejsce rozstrzelania polskich oficerów. W drodze powrotnej Bronisław Komorowski odbył rozmowę z premierem Azarowem w siedzibie lokalnych władz. Cmentarz o powierzchni 2 ha leży na terenie byłego sanatorium KGB w dawnej wsi Piatichatki, która obecnie jest dzielnicą strefy leśno-parkowej Charkowa. Spoczywa tam ok. 7,5 tys. zmarłych, w tym 4 303 polskich oficerów z obozu jenieckiego w Starobielsku. Zostali oni zamordowani w Charkowie w okresie od kwietnia do czerwca 1940 r. Oficerowie Wojska Polskiego i innych formacji militarnych II Rzeczypospolitej walczyli we wrześniu 1939 roku w obronie Lwowa, Twierdzy Brześć, Grodna, Wilna, Równego, Stanisławowa i innych miejscowości zajmowanych przez Armie Czerwoną. Jest wśród nich ośmiu generałów: Stanisław Haller, Leonard Skierski, Leon Billewicz, Aleksander Kowalewski, Kazimierz Orlik-Łukoski, Franciszek Sikorski, Konstanty Plisowski i Piotr Skuratowicz. Pochowano tu też około 500 polskich cywilów, wywiezionych po 1939 r. ze wschodnich terenów Polski, zajętych przez ZSRR. Oprócz Polaków nekropolia kryje też ciała Ukraińców, Rosjan i Żydów – ofiar stalinowskiego terroru z lat 1937-38. Centralnym elementem cmentarza o powierzchni ponad 2 ha jest ołtarz, który wraz z pamiątkową ścianą, krzyżem i podziemnym dzwonem stanowi rodzaj otwartej kaplicy. Prowadzi do niej alejka z 3 809 tabliczkami, na których umieszczono nazwiska pomordowanych oficerów Wojska Polskiego. W bruk wbudowana jest tablica z orłem w koronie i napisem: „W hołdzie ponad 4300 polskim oficerom – jeńcom wojennym z obozu w Starobielsku i sowieckich więzień zamordowanym przez NKWD wiosną 1940 r. w Charkowie naród polski”. Wokół drogi wyłożonej czarną kostką bazaltową znajdują się obudowane mogiły z krzyżami rzymskokatolickimi i prawosławnymi. W południowej części cmentarza umieszczono ścianę z prawosławnym krzyżem i nazwiskami zamordowanych tu 2 743 mieszkańców Związku Sowieckiego. Ofiary zbrodni stalinowskich grzebano w zbiorowych mogiłach. Zazwyczaj znajdowało się w nich po kilka warstw zwłok umieszczanych jedne na drugich. Gdy w 1969 r. dzieci bawiące się w lesie natrafiły na groby, ówczesny szef KGB Jurij Andropow kazał zatrzeć ślady mordu na Polakach. Dopiero w 1991 r. można było dokonać wstępnych oględzin miejsca. Odkryto wtedy dwa masowe groby ze szczątkami około 320 oficerów Wojska Polskiego. Właściwych ekshumacji dokonano w 1994 i 1995 r. Wmurowanie aktu erekcyjnego i kamienia węgielnego pod budowę polsko-ukraińskiego cmentarza ofiar totalitaryzmu odbyło się 27 czerwca 1998 r. z udziałem prezydentów: Polski – Aleksandra Kwaśniewskiego i Ukrainy – Leonida Kuczmy. W homilii podczas odprawionej wówczas Mszy św. biskup polowy Sławoj Leszek Głódź powiedział, że wspólny cmentarz w charkowskim lesie może stać się ważnym, symbolicznym miejscem polsko-ukraińskiego pojednania. Kamień węgielny ufundowany przez Stowarzyszenie Rodziny Katyńskich z Opolszczyzny, pobłogosławił w Watykanie papież Jan Paweł II. Cmentarz otwarto 17 czerwca 2000 r. W uroczystości wzięli udział premierzy: Polski – Jerzy Buzek i Ukrainy – Wiktor Juszczenko. Uroczystą Mszę św. odprawił wówczas na terenie nekropolii bp Sławoj Leszek Głódź. – Pragniemy, aby ten cmentarz stał się miejscem spotkania naszych narodów w duchu prawdy i miłości – powiedział hierarcha w homilii.
70 rocznica zbrodni katyńskiej moneta